czwartek, 4 września 2014

Wciąż czekam na swój bilet...

Po wielu latach jakimś cudem (w piątek ostatni film na TVNie) zmobilizowałam się wreszcie do ruszenia siódmego tomu Pottera... I trzeba przyznać, że o dziwo się nie zestarzał, choć technicznie "wyrosłam" już z grona, do którego był przede wszystkim adresowany.

A na rozmaite Potterofochy i tak od zawsze przewracałam oczami, więc na tym froncie też bez zmian.

2 komentarze:

  1. ...ale ślizgoni niezmiennie posysają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo proszę nie wrzucać na mój dom. Nie moja wina, że w książce zrobili z nich tchórzy, a w filmach młodocianych przestępców. #AchTeStereotypy

      Usuń