piątek, 31 października 2014

De la muerrrte

Zazwyczaj nie bawię się w Halloween, bo to generalnie za dużo roboty, ale w tym roku jakoś dałam się wkręcić i skleciłam sobie naprędce takie o to przebranie, z którego właściwie jestem nawet dumna.

To jak? Cukierek czy psikus?

piątek, 24 października 2014

Pancernik w poziomki

Od wielu, wielu lat w moim słowniku występuje twór znany jako 'pancernik w poziomki'. Niespecjalnie pamiętam, w jakich okolicznościach powstał, wiem tylko, że ma coś wspólnego z "Pancernikiem Potiomkinem"... Do tej pory myślałam, że to wytwór wyłącznie mojej dziwacznej wyobraźni, ale okazuje się, że Matka Natura również uznała takowe stworzonko za istotne dla przyszłości Ziemi - jakiś czas temu natrafiłam bowiem na wzmiankę o pancerniku karłowatym, którego angielska nazwa to, bardzo adekwatnie zresztą, pink fairy armadillo. Dla uczczenia mojego małego, ale jakże ważnego odkrycia, postanowiłam wreszcie zmierzyć się z tematem i oto jest:

Bardzo pancernik bardzo poziomkowy, niosący radość wszystkim, którzy go zobaczą - a przynajmniej taką mam nadzieję.

poniedziałek, 20 października 2014

Scarf-punzel

No więc każdy z nas ma coś takiego, z czym nie ma wyczucia. Przykładowo mój zamierzchły współlokator Tomasz miał tak z ziemniakami. Wpadał w trans. Poprosić go, żeby naobierał ziemniaków na 3 osoby, to potrafił naobierać cały zlew ziemniaków. Góry ziemniaków. Co ja piszę?! Całe łańcuchy górskie ziemniaków. True story.

Ja mam tak z robieniem na drutach. Kiedy jakiś czas temu robiłam sobie komin, to wyszedł mi potwór 60cmx200cm. Bo nie potrafiłam przestać. Więc zimą wyglądam jak wełniany kopiec kreta. True story.


A teraz wzięłam się za produkcję komina na prezent. I wykupiłam pół sklepu włóczki. Tak właśnie. Bójcie się. Pół kilo komina. True story.

piątek, 17 października 2014

Długopis: Semantyzacja

W tym tygodniu zaczęłam wykłady o teatrze i już na wstępie szanowny wykładowca uraczył nas taką oto informacją na temat tego, czym to na scenie może stać się, ot, zwykły długopis. To będzie bardzo ciekawe pół roku.


poniedziałek, 13 października 2014

Octopussy

Bo syrenki passé. A wszyscy dobrze wiemy, że 7a macek to lepiej niż jedna czy nawet dwie płetwy.


Szycie Życie bez skanera i tabletu do najprostszych nie należy, ale (jak widać) coś tam popełnić się da.

P.S. Chodzą za mną tribalowe rękawki w stylu Aronofsky'ego.

poniedziałek, 6 października 2014

Minister Zdrowia ostrzega!

Pamiętaj, aby pić TYLKO przegotowaną wodę z Nilu! I najlepiej jeszcze przefiltrowaną przez filtr z papirusu!

(Wymieniaj filtr co najmniej raz w tygodniu!)



Z dedykacją dla Czarnej, z którą wymyśliłyśmy to małe staroegipskie dziecko z papirusowym filtrem i krokodildem krokodylem o 6 rano na lotnisku w Katowicach.

P.S. Zaczęłam wykłady z dziobakami. Poniedziałki to zuo.

piątek, 3 października 2014

Hamlet - prawdziwy student

Niedawno doszłam do wniosku, że Hamlet jest właściwie kwintesencją przeciętnego studenta: je byle co, nie śpi, za dużo myśli i na wszystko ma ciętą ripostę. No i jeszcze do zemsty zabiera się 15 minut za późno i z kawą ze Starbunia.

Rysunek równie niewyraźny, jak moje samopoczucie po kilku dniach oblatywania Festiwalu Szekspirowskiego - ale jeszcze tylko dwa dni! Fun fact: początkowo w dymku miało być "to beer or not to beer", ale pomyślałam sobie, że już dość ludzi na świecie jest święcie przekonanych, że Yorick występował w tym monologu (a nie występował).