wtorek, 30 września 2014

Niniejszym Hieronimek


Bo świadomość istnienia najbardziej niedocenianego zawodu świata trzeba krzewić na każdym kroku, a żaden inny dzień nie nadaje się do tego lepiej, niż Międzynarodowy Dzień Tłumacza.

poniedziałek, 29 września 2014

Lepszy świat jutra

Poniedziałek, dzień dobry! Ostatni taki niepracujący w tym roku. Człowiek ma ochotę wylenić się trochę na zapas. Dlatego też właśnie.


Jeżeli pewnego dnia kopnie mnie zaszczyt tytułu szlacheckiego, to bardzo bym chciała leniwca w herbie. A w dewizie herbowej bardzo poproszę 'Jutro-Jutro-Jutro'. Po łacinie oczywiście.

(P. stwierdził, że to wygląda jak ewok. Widać moja młodzieńcza mania do SW jednak się ujawnia... W sumie to taki trochę leniwiec z wodogłowiem. Albo z za dużym mózgiem. Z dużym mózgiem zdecydowanie. Wszak prokrastynacja jest cechą stworzeń geniuszu. Pacz Mozart.)

piątek, 26 września 2014

Persefona w granatach

Jakoś tak ostatnio wszyscy rzucili się na a) malowanie i b) mitologię. A ponieważ nie wypada zostawać w tyle, a przy okazji dopiero co zaczęła się jesień - piegowata Persefona w granatach. Przyznam się bez bicia, że ta piosenka miała z pomysłem wiele wspólnego: (x)

poniedziałek, 22 września 2014

Ceci n'est pas une pipe.

Zdaję sobie sprawę, że dzisiaj chcielibyście dostać cotygodniową porcję zdechłych leniwców, latających pingwinów i koszulek z facehuggerami (cóż, każdy radzi sobie z poniedziałkami po swojemu, nie?), ale myślę, że mi wybaczycie.

Dzisiaj bowiem mamy Hobbit Day, a to dlatego, że dwa kędzierzawe konusy, ulubione przez nerdów wszelkich kształtów i rozmiarów, obchodzą dzisiaj urodziny :)

Dlatego też dzisiaj serwuję Wam na talerzu rysunek, który przypomina o czym naprawdę są 'Hobbit' i 'Władca Pierścieni'...



...o jaraniu zioła, oczywiście.

sobota, 20 września 2014

Łopatujemy naprzód!

Bo co prawda blog jest nowy, prosto z pieca, ale prowadzą go dwie stare dupy, które znają się już od dekady i mają dzisiaj swoją rocznicę (stąd opóźnienie). To co, lecimy następną dyszkę?

poniedziałek, 15 września 2014

Ratujemy świat czy idziemy na kefir?

Oto jest pytanie.


Czasami tak trudno jest wybrać, czego jest się fanem bardziej.

Dalej uważam, że Lovecraft cieszyłby się jak stado jeży oglądając 'Obcego'.

Ale pamiętajcie...!


piątek, 12 września 2014

Z cyklu: "Jestę tłumaczę"

(Przepraszam za jakość, czasami wydaje mi się, że umiem szkicować.)

Mogłabym w tym miejscu ponarzekać, jaki to żywot tłumacza jest ciężki i niewdzięczny, bo deadline'y i brak zrozumienia i "kiedy wreszcie pójdziesz na kurs dla księgowych"... Ale po spędzeniu prawie trzech dni cięgiem nad tekstami do katalogu festiwalowego zwyczajnie mi się nie chce.

Dlatego zaznaczę tylko, że przy tekstach reklamowych znękanemu tłumaczowi polewa się z zupełnie innych przyczyn. W pozostałych przypadkach po prostu oliwimy tak napęd kreatywny (zgodnie z maksymą Hemingwaya: "Pisz po pijaku, poprawiaj na trzeźwo").

poniedziałek, 8 września 2014

Z miłością jest jak...

...z kolką nerkową. Albo jak z gruszką. Tak, tak, wszyscyśmy czytali Andrzeja S. Jednak przy niezobowiązujących rozmowach nad kawą wychodzą na jaw nowe punkty widzenia. Bardziej takie...poetyckie. Nietuzinkowe powiedziałabym. Fenomenologiczne wręcz.


Albowiem co jak co, ale miłość to ma kształt, kolor i woń zdechłego leniwca.

czwartek, 4 września 2014

Wciąż czekam na swój bilet...

Po wielu latach jakimś cudem (w piątek ostatni film na TVNie) zmobilizowałam się wreszcie do ruszenia siódmego tomu Pottera... I trzeba przyznać, że o dziwo się nie zestarzał, choć technicznie "wyrosłam" już z grona, do którego był przede wszystkim adresowany.

A na rozmaite Potterofochy i tak od zawsze przewracałam oczami, więc na tym froncie też bez zmian.